Miara z Wieśniaka

Wybebeszyłem wsio z delikwenta (łącznie z tylną kanapą), wziąłem miarę i pomierzyłem. Rozłożyłem przy tym fotel pasażera na maksa w pozycji jego jak najbardziej wysuniętej do przodu, jako wyjściowej do spania (normalnie fotel niezłożony, gotowy do przyjęcia pasażera przy jeździe solo).
Operacja mająca na celu przymiarkę do zabudowy bagażnika w taki sposób, by umożliwić komfortowe spanie osobnikowi solowemu lub w miarę komfortowe – osobnikom dwusolowym.

Kunowe pole.
Przymiarki…

Zasadniczo jest kilka minusów.
Pierwszy, to rozmiar obecnego zapasu. Koło (opona na feldze) nie mieści się we wnęce na rozmiar standardowy. Powstaje więc niestandardowy schowek w tej wnęce kosztem pozostałej przestrzeni. Założyłem, że zabieram pełne koła dwa i mam teraz „przestrzenny” problem. Tragedii nie ma, dupy nie urywa ale…
Drugim, to pozyskanie przestrzeni do spania np. przez rozłożenie fotela pasażera (tudzież, również kierowcy) w pozycji jak na fotce.
W sensie, że trzeba go rozłożyć. Innej opcji nie ma. To wyklucza zagospodarowanie przestrzeni „zafotelowej”.

Na jazdę solo mam koncepcję. Przy dwóch osobach, na razie koncepcji brak.

2 Komentarze

  1. Wygląda na to, że pełna, profesjonalna renowacja się szykuje.
    Nie wspomnę o błahostkach takich jak swap silnika i skrzyni.
    Obawiam się, że ci z Volfsburga nabiorą chęci na to cudo i go będą chcieli podprowadzić by w swoim muzeum rzeczy nieoczywistych umieścić na honorowym miejscu.
    Zazdraszczam planu na wschodni wyryp.
    Trzymam kciuki za realizację. W zasadzie nie trzymam bo nie miałbym jak Africą jeździć. Ale wsparcie duchowe u mnie masz Druhu …

  2. Z tą pełnością bym nie przesadzał ale piękne w Wieśniaku jest to, że to się wszystko odbywa stosunkowo tanim kosztem, no i pomoc Wielebnego czy Zarodnika, to bardzo miły dodatek. Wczoraj przy tych przymiarkach wyobraziłem sobie produkt końcowy i… dzwonie do kumpla – sąsiada, by wpadał oddać farbę (która mu pożyczyłem) i od razu niech szykuje kąpielówki, by rzucić się do Wisły z mostu w Kiezmarku. Wcisnąłem mu, że prześwit w Wieśniaku, w najniższym jego punkcie przekroczył własnie 32cm… 🙂 Kumpel jeździ wyliftowaną Toyotą LC 95. He, he…
    Swoją drogą, jedyne, co mi jakoś zajmuje tył czerepa, to moc Wieśniaka na podjazdach w okolicy 4000m. No, i jeszcze jedno. Jakość elementów zawieszenia, które zostaną na bank zweryfikowane na tarkach Pamiru. Mam nadzieję, że pozytywnie.

Komentowanie jest wyłączone.