Wiesiek

No właśnie… Czemu nie wpadłem od razu, by Wieśniaka nazwać Wieśkiem…? Wiesiek brzmi tak bardziej swojsko/przyjaźnie… No, ale nie o tym.

Przed wyjazdem Wiesiek otrzymał solidny przegląd w warsztacie kumpla.
Gotowy do startu pod domem. Spod pompy w 40-sto stopniowe upały.
Egzamin zdał na 5-kę!

6000km. Spalanie średnie 5l/100km. Największa prędkość 120km/h, najniższa 0. Kilka razy na minusie, kiedy przyszło cofać znaczy. Dolewka 1l oleju kupionego w BIH za 4KM (nie wiem, co oznacza ten skrót) czyli niecałe 9zł. Nie znaczy to wcale, że Wiesiek pali olej. Po prostu przy wymianie oleju tuż przed wyjazdem został zalany lekko powyżej minimum.

Za nim na dobre wjechał w góry, w Srebrenicy urwałem mu linkę ręcznego… Ręczny w górach przydaje się ale można to obejść drewnianym klockiem wielofunkcyjnym znalezionym.
Za dnia, kiedy tego sytuacja wymaga, można na podjeździe, kiedy się przydechnie – zatrzymać Wieśka i wtedy jest rola dla Strażnika Domowego, która wychodzi z Wieśka i pod jedne z tylnych kół podkłada klocek ów.
– Pod które?
Pod dowolne!
– A które jest dowolne?
Późnym popołudniem lub wieczorem, kiedy stawialiśmy szator (po serbsku namiot) klocek spełniał role młotka do wbijania śledzi.
Inne funkcje klocka nie zostały wykorzystane więc nie mam o czym pisać.

Zdarzyło się Wieśkowi pourywać gumy stabilizujące tłumik na całej jego długości. Miało to miejsce nad Uvacem przy zalewie Sjeniczko, gdzie Wiesiek zdrowo poszorował brzuchem po mocno zarośniętej drodze gruntowej.
Dwa dni później w Sjenicy zakupiłem na wzór urwanej trzy gumy w sklepie za 150DIN (1,5$) łącznie i kilka km za miastem znalazłem najazd w terenie przy mini warsztacie.
Nie było problemu bym skorzystał z najazdu. Tamże gumy założyłem z małą pomocą miłego właściciela (dokładniej jego śrubokręta), któemu zrewanżowałem się dwoma puszkami Ambera Naturalnego z naszego browaru Bierkówko (zabrałem zgrzewkę w cenie 2zł/puszka ;)). Do tego m.in. te puszki miały służyć. Hazjaj mocno się wzbraniał ale nie pozwoliłem nie przyjąć… 🙂
Tu:
https://goo.gl/maps/GCrRxVYWrBt
miało to miejsce.

Zresztą mógł się wzbraniać z zupełnie innego powodu. Serbię płd-zach i Raszkę (Sandżak) zamieszkuje wielu muzułmanów (w Sjenicy i Nowym Pazarze stanowią oni blisko 90% mieszkańców), którzy są tu spuścizną wielowiekowego panowania tureckiego. Nie są to Albańczycy (jak ma to miejsce w Kosowie) a Słowianie, którzy przeszli na islam. Temat na osobny felieton.

Zdarzało się Wieśkowi brakować mocy na wymagających podjazdach, co będzie przedmiotem rozważań, w kontekście potencjalnej/spodziewanej wymiany silnika ze skrzynią na posiadany już zestaw 1,9D (plus skrzynia V-tka).
Wydaje się to koniecznością, biorąc plany związane z wieśkowym – podróżniczym rozwojem. Z nowym zestawem (uwzględniając wymianę zawieszenia) będzie miał Wiesiek obiecujący potencjał… 🙂

Jeszcze dwa obrazki z pilotem – Strażnikiem Domowym. Zespół wzorowy.