Powstanie Warszawskie

Dzisiaj idę walczyć, Mamo!
„…Wierzę w świętość naszej sprawy…”. Traktując te słowa w oderwaniu od naszej sprawy, przyniosły one światu cierpienie, rozlaną krew i tysiące ofiar. Ale to w cudzej sprawie.
Naszej sprawie towarzyszyło cierpienie, rozlana krew, tysiące ofiar oraz chwała i szacunek na wieki.

Ziutek Szczepański pisząc te słowa (Dzisiaj idę walczyć, Mamo!), nie miał na myśli Powstania Warszawskiego, ale pasuje, jak ulał… Pisząc te poniżej, nie doczekał…

A jak będzie już po wojnie,
Będzie miło i spokojnie,
I dostatnio i wygonie,
I dziewczęta zdejmą spodnie,
I będziemy masło wsuwać,
I nie będą „szafy” fruwać,
Także skończą swe wybryki
Zwariowane granatniki,
Będzie Polska z wolą Bożą
Gdzieś od morza aż do morza,
A młodzieńcy z „Parasola”
Będą grali wielkie role
W dyplomacji, rządzie, sejmie,
Może wspomnień czar cię przejmie
I pamiętnik ten otworzysz,
Okulary na nos włożysz,
I przeczytasz te słów parę,
No i wspomnisz starą wiarę,
Może Ziania maskę wspomnisz
Co tak kochał cię ogromnie.

Światowa młodzież bez spodni, żyła obok.