Biuro Turystyki Nieodpowiedzialnej

Blisko trzy m-ce wstrzymywałem się, by dodać jakąś treść. Dzisiaj dodałem.

Idzie lato, w umyśle rodzą się spontaniczne pomysły na zagospodarowanie potencjalnego, wolnego czasu. Wybiegamy gdzieś tam a przygoda… czai się za rogiem.

Blisko dwa lata nie dosiadłem roweru… a mam składaków kilka w tym dwa nie wymagające praktycznie żadnego nakładu. Jeden to Karat, drugi Jubilat. Da się je spakować do Golfa z namiotem turystycznym, stolikiem i krzesełkami.

Co dalej…?
Tymczasem przypominam… wspomnienie:
– Niech ciocia tylko na niego popatrzy…

Podróż za jeden uśmiech

Jak dzisiaj egalitarne społeczeństwo, zdane na obowiązkowe ubezpieczenia, oduczone odpowiedzialności za siebie potraktowałoby rodziców, ciocie, Franka Szajbę – bohaterów znakomitej lektury Adama Bahdaja?

Postaram się być maksymalnie nieodpowiedzialny. Będę palił ognisko w lesie, rozbijał namiot w siedlisku kleszczy, zaniedbam higienę – poza spontanicznymi kąpielami o nie wymuszonych porach. Ale… będę się zachowywał tak, jakby mnie nie było.